Strony

poniedziałek, 29 grudnia 2014

One.

                                                     Muzyka
Patrzę w lustro i widzę.. Właśnie, kogo widzę? Nie jestem już tą samą kochaną Skylar. Nie wiem zupełnie kim jestem. Nie czuję się sobą w ani jednym stopniu. Odkąd zaczęłam uczęszczać do liceum, muszę przyznać.. Zmieniłam się. W gimnazjum tylko nauka się dla mnie liczyła, przyjaciółki odchodziły na drugi plan, choć Page była przy mnie mimo wszystko. Znamy się od piaskownicy. Nasze mamy to przyjaciółki, co jest z jednej strony plusem a z drugiej minusem. Ale mimo wszystko staramy się obie patrzeć na to obiektywnie. Dzisiaj znowu wychodzę z nią na jakieś walki raperów.. Nigdy na czymś takim nie byłam, muszę przyznać że to coś nowego dla mnie. Zabierała mnie ze sobą na każde imprezy, ale nigdy na takie. Uważała że to zbyt "odważne" jak na taką dziewczynę jak Ja. Mimo że strasznie się zmieniłam, dalej słucham się rodziców.. Ta, oni są strasznie poukładani. Pomalowałam usta czerwoną pomadką i ostatni raz spojrzałam na swój ubiór w lustrze. Chyba wyglądałam okey. Westchnęłam i usiadłam na rogu łóżka biorąc do ręki telefon. Miałam 2 nieodebrane połączenia i aż 5 wiadomości od Page. Odpisałam jej szybko że już wychodzę i tak też zrobiłam. Skłamałam mamie że śpię u Holly. No nie skłamałam, ale powiedziałam że od razu będziemy u niej w domu. Gdyby tylko wiedziała że idę... Lol. Wyszłam z domu, otulajac się swoją białą marynarką. Było dosyć chłodno jak na lato. Wsiadłam do auta gdzie ujrzałam rozzłoszczoną blondynkę.
- Cholera Sky, ile można na Ciebie czekać! - Pisnęła stukając swoimi długimi, czerwonymi paznokciami w kierownicę. Wyglądała nieziemsko.. Z resztą zawsze tak wygląda.
- Och wybacz kochanie, po prostu mam wyciszony telefon i nie słyszałam twoich wiadomości.. - Wytłumaczyłam zapinając pas i odrzucając do tyłu swoje włosy. Dziewczyna uśmiechnęła się i westchnęła.
- Masz szczęście że Cię kocham, inaczej wyleciałabyś z tego samochodu w 5 minut. - Zaśmiałyśmy się obie i ruszyłyśmy. Całą drogę słuchałyśmy jej ulubionej piosenki.. To robiło się nudne ale byłam w stanie znieść to dla niej. Po 10 minutach drogi zatrzymałyśmy się pod ogromnym klubie.. Byłyśmy na Bronx.Wyszłam z auta, a głośna muzyka od razu dobiegła do moich uszu. CHOLERNIE GŁOŚNA MUZYKA. Skrzywiłam się i razem z nią ruszyłyśmy do środka. Przy wejściu ochrona o dziwo, nawet nie prosiła nas o dowód czy coś w tym stylu. Page po prostu uśmiechnęła się i weszłyśmy. Czy ja czegoś nie wiem? Nieważne. Page czując moją niepewność złapała mnie za dłoń i ciągnęła w stronę miejsca VIP. To robiło się dziwne.. Ona ma tu znajomości? Kiedy już byłyśmy za kulisami, gdzie muzyka była już cichsza, dziewczyna objęła mnie ramieniem i powiedziała do grupki chłopaków stojących na przeciwko nas.
- Chłopaki, to moje kochanie Skylar. - Uśmiechnęła się, a ja po kolei podawałam rękę nawet nie pamiętajac imion tych chłopaków. Potem zapytam się o to Page.
- Niezła jest. - Burknął chłopak z brązowymi włosami i licznymi tatuażami na ręce i torsie.. Ta był bez koszulki.
- Ej uważaj, ona jest TYLKO Moja - Blondynka dała nacisk na "moja" a chłopak uniósł ręce w geście obronnym. Dostałam drinka i wyjrzałam za kurtynę. Striptizerki tańczyły na rurach w każdym koncie tego baru. Obrzydlistwo. Zasłoniłam kurtynę i odwróciłam się by wrócić do mojej przyjaciółki. Mój wzrok przykuł chłopak.. Wyglądał tak.. Inaczej. Miał spokojną twarz, nie tak agresywną jak wszyscy tutaj, ale to pewnie pozory. Tutaj nie ma porządnych osób.. No poza mną. Jego kapelusz spoczywał na szklanym stole, między palcami trzymał katę kredytową i gadał z jakimiś dziewczynami śmiejąc się. Na szklanym stoliku były ułożone idealnie kreski... Chyba heroiny. Kurwa co ja tutaj robie? Wzrokiem zaczęłam szukać Page. Nie musiałam długo szukać. Była jedną z dziewczyn, z którą ten pieprzony narkoman gadał. Podeszłam do niej szybko, mimo że miałam na stopach szpilki. Usiadłam obok niej wpatrujac się w nią i czekajac aż zorientuje się że tu jestem. Chłopak szturchnął ją, a ona zmarszczyła brwi i odwróciła się. Kiedy mnie zobaczyła, złapała się za klatkę piersiową.
- Page ty chyba nie... - Wskazałam palcem na kreski narkotyku na stole który był nieźle zasyfiony.
- Och.. A ty nie chcesz? - Zapytała a ja wytrzeszczyłam oczy nie wiedząc co zrobić. Chciałam upodobać się w tym środowisku, ale z drugiej strony.. To mocne dragi, nie chcę się w coś wpieprzyć. Dziewczyna pomachała mi dłonią przed oczami a ja zamrugałam wracając do rzeczywistości.
- Um..Ja.. Sama nie wiem. - Burknęłam na co dziewczyna przytuliła mnie do Siebie.
- Tylko jeden raz. Spróbujesz i obiecuje że nie pozwolę ci więcej tego brać. To tak.. Na spróbowanie. Prawda Jason?- Zwróciła się do chłopaka siedzącego obok. Cóż przynajmniej wiem jak ma na imie.
- Nie - burknęłam pewna swoich słów. Nie wpieprzę się w te gówno. - I proszę abyś też tego nie brała. - Spojrzałam na nią błagalnie. Nie chciałam by zrobiła coś czego następnie bedzie bardzo żałowała. Chyba zrozumiała że się martwię bo westchnęła, odsuwając się od kresek narkotyku.
- Dobrze. - Uśmiechnęła się głaszcząc mnie po plecach. Po kilku minutach wyszłyśmy na publiczność wraz z chłopakami. Page chciała bym "zapoznała się" z kulturą Bronxu. Podobno tutaj rap miał swoje początki więc.. Dlaczego nie? Muszę przyznać że chłopacy mieli talent. Mogliby spokojnie zgłosić się do jakiegoś programu, pokazać swój talent, kto wie? Może akurat by im się poszczęściło. Ale dla nich ważniejsza była trawka.. Wspominałam, że okropnie nią tu śmierdzi? Poczułam szturchnięcie w ramie, i odwróciłam się by spojrzeć na uśmiechniętą blondynkę. Skinęła głową na drzwi do których po tym mnie pociągnęła. Kiedy wyszłyśmy na dwór, zrobiło mi się bardzo zimno. Za długo siedziałam w ciepłym pomieszczeniu.. Taka zmiana temperatury zawsze powodowała u mnie drgawki. Dziewczyna wyjęła ze swojej torebki papierosa i odpaliła go. Nie częstowała mnie bo wiedziała jak bardzo nienawidzę papierosów.
- Nie uważasz że Smoker zwrócił na Ciebie uwagę Sky? - Dziewczyna zapytała opierajac się o budynek zrobiony z czerwonej cegły. Zmarszczyłam brwi patrząc na nią. Kto to do cholery Smoker? Przechyliłam głowę w bok dając jej do zrozumienia że nie wiem o co jej chodzi. Wywróciła oczami zaciągając się papierosem.
- Jason.. Gapił się na Ciebie. - Zarumieniłam się. Musiała to powiedzieć tylko dlatego żeby poprawić mi jakoś humor.. Um.. No tak. Na pewno.
- Nigdy nie patrzy się na żadną laskę sam z siebie. Oczywiście jeśli jakaś wywija przed nim dupą. - Zachichotała wypuszczając na mnie dym. Zakasłałam i spojrzałam na nią spod tak zwanego byka. Przytuliła mnie mocno, śmiejąc się.
- Och moja mała wybredna Sky. - Puściła mnie i wyrzuciła połowę tego papierosa. Nie palę, ale jak widzę ze ktoś wyrzuca tyle peta, to az serce ściska. Kiedy miałyśmy wejść do środka, nagle wyszedł... Kurwa zawsze zapominam jego imienia. No wiec wyszedł ten ktoś z grupką kogoś tam.
- Dziewczyny! Mamy świetny pomysł. - Zawołał chłopak w czarnych włosach. Moja przyjaciółka patrzyła się na niego tak jakby miała go zaraz wyruchać. Owszem był seksowny ale.. Nie mój typ.
- Jaki? - Zachichotała Page, wieszając się wręcz na... Właśnie! Liam! On objął ją wokół pasa, i przytulił.. Boże wyglądali tak uroczo. Kiedy oni rozmawiali, ja usłyszałam skrzypnięcie drzwi a zza nich wyłonił się nasz kochany Smoker. Och wyczujcie sarkazm. Od razu odwróciłam się w kierunku grupki znajomych. Podszedł do nas, i przywitał się z chłopakami tych im.. Dziwnym ruchem ręki. Chłopacy oznajmili że jedziemy na kręgle. W sumie okej. Wszyscy jakoś zapakowaliśmy się do samochodu i ruszyliśmy. Ogólnie nie podobało się tam. Grać nie chciałam, bo kiedy zauważyłam jak Jason śmieje się z każdego mojego słabego rzutu uznałam że to bez sensu. Wszyscy pili piwa, a ja zastanawiałam się jak wrócę do domu z Page która swoją drogą też była wstawiona. Miałam prawo jazdy, ale Page nigdy nie pozwalała mi kierować swoim samochodem. Dochodziła 1 w nocy. Nie wiem jakim cudem kręgielnia o tej godzinie była otwarta. Oni byli na prawdę pijani a ja siedziałam jak idiotka pomiędzy Jasonem a Denisem. Blondyn spojrzał na mnie i zaśmiał się.
- Czemu nie pijesz? - Zapytał.
- Och ja nie lubie alkoholu. Poza tym ktoś będzie musiał bezpiecznie odwieść was do domu. - Wytłumaczyłam opuszczając wzrok na swoje długie, czarne paznokcie.
- Masz rację.. Ale wiesz że Ty i Holly śpicie u Braiana? - Chłopak spojrzał na mnie z lekkim uśmiechem. Aha, czyli znowu dowiaduję się o wszystkim ostatnia?
- Um.. Teraz już wiem. - burknęłam. Chciałam się odwrócić ale uświadomiłam sobie że po drugiej stronie siedzi Jason. Spojrzałam na jego dłoń, a między palcami trzymał Jointa. Chwyciłam piwo i otworzyłam puszkę upijając łyka. Zaczęłam delikatnie bujać się w rytm muzyki. Kiedy skończyłam pić piwo. Wtedy Denis wstał klaszcząc w dłonie.
- Dobra zwijamy się. - Pogonił nas, a sam poszedł do kasy by zapłacić za nasz bardzo długi pobyt. Dziękowałam bogu że powiedziałam mamie o tym że śpie u Holly bo inaczej by mnie zabiła. Po 20 minutach odwieźliśmy wszystkich do domu. O dziwo w samochodzie zostałam Ja, Holly, Jason i Braian. Nawet nie zamierzali odwieść go do domu.
- Cóż.. W pokoju mam tylko 2 łóżka, musimy się jakoś pomieścić. - Powiedział chłopak drapiąc się po karku.
- Co? Czyli mam rozumieć że ja śpię z Holly a ty z.. Nim? - zapytałam. Wszyscy odwrócili wzrok a moja szczęka opadła.
- Holly zapomnij! - Krzyknęłam i usiadłam na schodach przed domem. Dziewczyna zrobiła to samo.
- Błagam to tylko jedna noc. Czemu nie możesz tego zrobić? - Pisnęła wyrzucając ręce w powietrze. Chłopacy palili zioło, a my się kłóciłyśmy. Taaa super.
- Bo ostatnio zbyt wiele dla Ciebie robie? Ja nawet go nie znam! - Warknęłam krzyżując ręce na klatce piersiowej. Wiedziałam ze nie mam wyboru ale chciałam negocjować. Po 10 minutach i tak to nic nie dało. Wykąpałam się jako pierwsza. Potem Zrobiła to Holly. Kiedy chłopacy wyszli jeszcze na papierosa, zmieniłam swoją bluzkę, na bluzkę Braiana którą mi dał. Nie wstydziłam się Holly, wiele razy widziała mnie nawet nago. Wczołgałam się na jej łóżko i wtuliłam się w nią. Była jak siostra, która mimo że jest w gorszym towarzystwie chce dla mnie jak najlepiej.
- To tylko jedna noc, obiecuje że więcej Cię do tego nie zmuszę. - Głaskała mnie po głowie, wpatrując się w sufit. Westchnęłam, wtulając się w nią bardziej. Jej było łatwiej bo ich wszystkich znała a Ja? Widzę go pierwszy raz na oczy, a już muszę dzielić z nim łóżko. Super. Usłyszałyśmy jak wchodzą do pokoju, na co od spojrzałyśmy w ich kierunku. Jason był w dresach i bez koszulki. Natomiast Braian w samych bokserkach. Dałam Holly buziaka w usta, i wróciłam na Swoje łóżko, na którym już leżał chłopak. Najgorsza noc w moim życiu właśnie się zaczyna.

Wiem że podobne do 360 jednak, kolejne rozdziały będą zupełnie inne. To wszystko po prostu tak sie zaczyna. 
CZYTASZ=KOMENTUJESZ

13 komentarzy:

  1. Oooo już mi się podoba! <3
    czekam na następne rozdziały! ♥

    @biebsovatox

    OdpowiedzUsuń
  2. boże świetne! Kolejny zajebisty blog twojego autorstwa się zapowiada:D

    OdpowiedzUsuń
  3. zajebiste czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie jest podobny jak dla mnie do 360, tylko miejscami:) zajebiste

    OdpowiedzUsuń
  5. Z-A-J-E-B-I-S-T-E ! CZEKAM NA NN!

    OdpowiedzUsuń
  6. SUPER KIEDY NN?! BO TO JEST
    JDSJSNDFNFD <3

    OdpowiedzUsuń
  7. kolejny twój blog w którym zakochałam się od pierwszego rozdziału haha:) załóż może aska? Prosimy!!

    OdpowiedzUsuń
  8. czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  9. Mega*-* czekam na nextt i z koniecznie ASK

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeju, rozdział mnie zauroczył! Imię Skylar bardzo mi tu pasuje, a sytuacja w klubie była idealna. Narkotyki.. Dobrze, że Sky z nich zrezygnowała, ale i tak to się zmieni. Wyczuwam to na kilometry xD Skończyłaś rozdział w takim momencie!? Ja tak można... Ale cieszę się, że mam jeszcze jeden do nadrobienia. Ach, jeszcze jedno. Przykuło moją uwagę. Przekleństwa. Jasne, zdaje sobie sprawę, że w takich momentach i otoczeniu, przekleństwa to podstawa, ale nie pasuje mi :/
    Nie przejmuj się tym XD Weny życzę.

    OdpowiedzUsuń