sobota, 3 stycznia 2015

Two.

                                                         Muzyka
Około 4 nad ranem czułam uderzenie poduszką w mój bok. Cholera, i tak nie wysypiam się od kilku dobrych nocy. Dlaczego teraz ktoś mi przeszkadza? Jęknęłam, i zakryłam głowę kołdrą. Do moich uszu dotarł jęk frustracji.
- Dziewczyno wstawaj! - Usłyszałam męski głos, na co moje powieki od razu się otworzyły. Spojrzałam na cyfrowy zegarek i dopiero wtedy zdałam sobie sprawę że spałam niecałe 3 godziny. Odwróciłam się by spojrzeć na Jasona. Uśmiechał się do mnie, chyba najpiękniejszym uśmiechem jaki kiedykolwiek widziałam. Potem spojrzałam na łóżko Holly i Braiana. Oni sobie smacznie spali a ja musiałam użerać się z tym... Ugh! Po dłuższym wpatrywaniu się w jego oczy uznałam że ten człowiek jest totalnie naćpany.
- Jesteś naćpany. - Przymrużyłam oczy. Wystraszyłam się bo, co skąd mogłam wiedzieć co chodzi po głowie naćpanego chłopaka? Uśmiechnął się szyderczo, a przez moje ciało przeszły ciarki. Spojrzałam za niego, a na parapecie leżał jego telefon a na nim biały proszek.
- No i co z tego. Obudziłem Cię żebyś ze mną gadała a nie prawiła morały - wywrócił na mnie oczami, i oparł się o ścianę. Odechciało mi się spać więc tak czy inaczej będę musiała znosić jego odpychającą osobę. Odwróciłam się by spojrzeć na smacznie śpiących Holly i Braiana. Usłyszałam syknięcie i odwróciłam się gotowa już mu przypierdolić kiedy... Zobaczyłam że chłopakowi leci krew z nosa. Wstałam i złapałam za pudełko chusteczek które stało na szafce. Przyłożyłam mu kilka do nosa, chociaż i to nie pomagało bo miał obfite krwawienie. Odepchnął moją rękę, i przyznam zrobiło mi się przykro bo chciałam pomóc.
- Nie dotykaj mnie, umiem sam sobie z tym poradzić. - Warknął odchylając głowę w tył. Zaśmiałam się, odwracając wzrok.
- Co cie tak bawi? - Zapytał z wyczuwalną goryczą w głosie.
- Gdybyś wiedział, to teraz odchylałbyś głowę do przodu, a nie do tyłu. - Uniosłam brwi ku górze. Yuup 1:0 dla Skylar. Spojrzał na mnie obojętnie, ale i zarazem tak zabawnie. Przechylił głowę do przodu, a krew na nowo zaczęła ściekać z jego nosa. Co jakiś czas podawałam mu chusteczki. Moją uwagę przykuły liczne plamki na jego przed ramieniu. Jedna była świeża, a wokół niej tworzył się siniak. Westchnęłam.
- Długo już to robisz? - Palnęłam, a w myślach dosłownie uderzyłam się w policzek. Spojrzał na mnie, odsuwając chusteczkę od nosa.
- 2 lata. - Odpowiedział obojętnie, wycierając resztki krwi spod nosa. Szczerze to spodziewałam się bardziej... Chamskiej odpowiedzi.
- Nie chcesz tego zmienić? Jest...
- Skończ pierdolić. Nie wpierdalaj się tam gdzie cie nie chcą rozumiesz? - Warknął wstając i poszedł do łazienki. Ou.. No dobra. Wyrzuciłam na ziemie jego zakrwawione chusteczki, wraz z tymi czystymi. Zaraz po tym na podłodze wylądowała jego poduszka i kołdra. Ułożyłam się wygodnie, starając się znowu zasnąć.
- Co kurwa jest? - Warknął, kiedy zobaczył jego rzeczy na ziemi. Podniosłam się, i zobaczyłam że Holly zaczyna się przebudzać.
- Zamknij się, nie jesteś tu sam! - Krzyknęłam wyrzucając ręce w powietrze. Ten dzieciak na prawdę mnie wkurzał.
- Znam cię pierdolony dzień, a nienawidzę jeszcze bardziej niż kogoś kogo znam 2 lata! - Wrzasnęłam rzucając w niego małą poduszką. Ruszył wściekły w moim kierunku. Nie bałam się. No dobra.. Trochę. Usiadł na mnie okrakiem. Przypomnę że uderzyłam głową w drewniany róg łóżka co cholernie bolało. Jego prawa ręka zderzyła się z moim policzkiem. Zaczęłam płakać kiedy okładał mnie pięściami.
- Stary zostaw ją! - Braian rzucił się na niego odciągając go ze mnie. Kiedy nie było go na mnie, podniosłam się i pobiegłam do łazienki.
- Skarbie otwórz proszę.. - Usłyszałam łamiący się głos Holly. Wpuściłam ją, i zaczęłam delikatnie zmywać krew spod nosa, który strasznie mnie bolał.
- Chyba złamał mi nos. - Jęknęłam. Dziewczyna podeszła do mnie i opatrzyła go, po czym uśmiechnęła się.
- Jest tylko lekko opuchnięty. Chcesz już wracać? - Zapytała a ja od razu pokiwałam głową. Chociaż raz zrozumiała że jedynym dobrym wyjściem z sytuacji jest ucieczka. Uśmiechnęła się i wyszła z łazienki przepuszczam że po nasze ubrania. Do moich uszu dobiegła kłótnia tej trójki.
- Jeszcze raz wyciągniesz do niej swoje pieprzone łapy to sprawę że będą złamane w jeszcze krótszym czasie - Holly warknęła, chcąc brzmieć cicho co oczywiście jej nie wyszło. Ich kłótnia z czasem przestała być dla mnie interesująca dlatego podeszłam do lustra. Wyglądałam okropnie, czułam że dzisiejszy dzień prześpię. Przemyłam twarz zimną wodą, i wytarłam ją ręcznikiem. Chwilę po tym do pokoju weszła Holly. Była ubrana i rzuciła mi moje wczorajsze ubrania. Ubrałam się dosyć szybko, i wyszłam. Chłopaków nie było. Więc wyszłyśmy bez tego żegnania się Holly z Braianem. Wsiadłyśmy do auta i odjechałyśmy. W jej domu byłyśmy po 20 minutach. Zdjęłyśmy ubrania i od razu położyłyśmy się spać..
10 godzin później
Przetworzyłam delikatnie powieki. Dalej byłam w pokoju Holly, której swoją drogą już tutaj nie było. Podniosłam się i przetarłam twarz dłońmi. Musiałam wracać jak najszybciej do domu. Ubrałam się i wyszłam z pokoju dziewczyny trzymając w dłoniach szpilki. Holly krzątała się w kuchni.
- Już idziesz? - Zapytała opierając się o blat kuchenny.
- Tak, rodzice mnie zabiją. - jęknęłam sfrustrowana, wywracając oczami. Dlaczego musiałam mieć takich rodziców?
- Och.. Ale wyskoczymy dzisiaj na kawę czy coś w tym stylu? - Zapytała, zakładając za ucho kosmyk włosów. Otworzyłam usta by powiedzieć jej, aby jej mama skłamała w mojej obronie ale dziewczyna mnie wyprzedziła.
- Tak moja mama powie że całą noc byłyśmy u mnie oglądając wszystkie sezony American Horror Story. - Uśmiechnęłam się szeroko i przytuliłam dziewczyną na pożegnanie. Wyszłam z jej mieszkania i ruszyłam do swojego. Po 15 minutach byłam na miejscu.
- Mamo? - krzyknęłam a echo rozniosło się po pustym mieszkaniu. Weszłam do kuchni a na środku stołu leżała karteczka. Przeczytałam ją i wywróciłam oczami. Znowu zostawiają mnie samą na 3 tygodnie w domu. Jestem jedynaczką, co ja będę tutaj robić? W wakacje? Poproszę Holly aby "przeprowadziła się" do mnie na te 3 tygodnie, powinno być fajnie. Zrzuciłam obok schodów szpilki z nóg i od razu poszłam do łazienki by wziąć kąpiel. Gdy byłam już po ubrałam na siebie czystą bieliznę, i poczesałam wilgotne włosy. Chwyciłam za telefon i wybrałam numer Holly.
Do: Princess Holly<3
Moich rodziców nie ma w domu na 3 tygodnie.. 
Na odpowiedź nie musiałam długo czekać. Cały czas zastanawiam się jak ona w tak szybkim tempie odpisuje na wiadomości.
Od: Princess Holly<3
Tak kochanie, z przyjemnością zamieszkam u Ciebie na ten czas!:D
Zaśmiałam się. Jak ona dobrze mnie znała.
Do: Princess Holly<3
Dobrze, w takim razie przyjedź do mnie za 20 minut. Potem wyjdziemy na miasto.
Zablokowałam ekran telefonu i weszłam do pokoju. Rzuciłam go na łóżko a sama podeszłam do szafy myśląc nad tym co mam założyć. Nic nie wymyślę,.. Mam tego tak dużo że aż trudno wybrać. Postanowiłam że po prostu się pomaluję. Myłam szybko ząbki, nałożyłam  na twarz trochę podkładu i delikatnie pomalowałam rzęsy maskarą, Nie lubiłam malować się mocno na tak codziennie. To okropne. Po dłuższym namyśle wybrałam zestaw odpowiedni na dziś ponieważ pogoda nie za bardzo dziś dopisywała. Kiedy skończyłam się ubierać usłyszałam dzwonek do drzwi. W nich stała Holly.. Z Braianem i.... Jasonem.

nie sprawdzałam błędów.
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
zrozumcie to w końcu!

20 komentarzy:

  1. Juz robi sie goraco hahha czekam na kolejny:d

    OdpowiedzUsuń
  2. Co tam robi Justin?ja się pytam mam nadzieję że ją przeprosi i ma kwiatki dla niej bo za to pobicie to powinien ją przepraszać i przepraszać.Co z tego że był naćpany?Super rozdział czekam na next z niecierpliwością ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Musialas przerwac w tym momencie?! Kocham i czekam nann

    OdpowiedzUsuń
  4. Czemu.to.przerwałaś.w.takim.momencie.nie.rób.tego.więcej.bo.zastrzęle.i.umre.z.ciekawości czekam na nnn:)

    OdpowiedzUsuń
  5. PS myślałąm że chcę ją zgwałcić jak tak na nią usiadł uff całe szczęście że nie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. boże!!! Zabiję cię jak jeszcze raz przerwiesz w tym momencie! czekam na nn, z niecierpliwością

      Usuń
  6. co za frajer z Justina ugh!! Jest okropny ale rozdział za to mega

    OdpowiedzUsuń
  7. wciągające, czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  8. booże o jest świetne!

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedy nastepny rozdzial?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. postaram się dodać dzisiaj, jednak musi być tu więcej komentarzy:)

      Usuń
  10. Cudoo chce nastepny!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. hmmm ciekawe co dalej! świetnie:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudoo hsdhsh chce nexta

    OdpowiedzUsuń
  13. Perf:( dodawaj szybciutko kolejny

    OdpowiedzUsuń
  14. To jest po prosru BOSKIE! Mam nadzieje ze jason sie ogarnie i przestanie taki byc. I dodawaj nowy!!!

    OdpowiedzUsuń
  15. No.. Bardzo szybko wchłonęłam rozdział, taki ciekawy był! :D Spodobał mi się jeszcze bardziej, ale teraz jednak nie mam nic do nadrabiania.. Wystarczy mi tylko czekać, choć mam nadzieję, że nie zbyt długo. Zakończenie znowu takie tragiczne!? Takie zakończenia powinny być karalne i nie piszę tego pierwszy raz w komentarzu.. ;_; Czekam z niecierpliwością! Pozdrawiam ciepło. :D
    http://victoria-swan.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. obiecałaś następny już wczoraj gdzie on?:(

    OdpowiedzUsuń
  17. M I A Z G A!!!!

    OdpowiedzUsuń